Krok po kroku: tonik do twarzy

Przepis na ekologiczny tonik, bogaty w substancje nawilżające m.in, pantenol, kwasu hialuronowy, liposomowy ekstrakt nawilżający i aloes, dodatek alantoiny łagodzi podrażnienia, zmniejsza zaczerwienienia, niacynamid zapobiega powstawaniu wyprysków, hydrolat z róży stulistnej nadaje mu pięknego, różanego zapachu.

 

Składniki: 

  • niacynamid   –4,5
  • pantenol    –4,5
  • kwas hialuronowy   –4,5
  • alantoina – 0,75
  • lipos.ekstrakt nawilżający  –2,0
  • wyciąg z aloesu –2,0
  • elastyna  –3,0
  • hydrolat z róży stulistnej  –128,75
  • DHA-BA   –6 kropli    

 

Potrzebny sprzęt:

  • waga
  • zlewka
  • łyżeczka do odważenia składników
  • bagietka szklana
  • butelka z zakrętką

 


Wykonanie:

  • Do zlewki odważam hydrolat z róży stulistnej, następnie dodaję niacynamid, pantenol, kwas hialuronowy, alantoinę i wyciąg z aloesu. Mieszam do momentu rozpuszczenia wszystkich składników roztworu. Następnie dodaję liposomowy ekstrakt nawilżający i elastynę. Ponownie wszystko dokładnie mieszam.
  •  Na koniec dodaję odrobinę konserwantu DHA-BA, który zakonserwuje tonik na kilka miesięcy. Można oczywiście zrobić wersję bez konserwantu, wówczas jednak tonik będzie zdatny do użycia tylko przez dwa tygodnie. Konserwant DHA- BA jest konserwantem akceptowanym przez ECOCERT, dopuszczanym do stosowania w kosmetykach naturalnych.

 

 

Gotowy tonik przelewam do butelki i naklejam etykietkę.

 

Tonik wykonany na podstawie receptury opracowanej przez Karolinę Latanowicz

4 thoughts on “Krok po kroku: tonik do twarzy”

  1. Miałam ten hydrolat eko oczar z mazideł – zamawiam go często dla mojej siostry, która go ubóstwia. Ja najbardziej lubię różę damasceńską, kadzidłowca i czystka ladanowego – ten do nabycia tylko w eco-spa, ale też malwę i kocankę. Robię od czasu do czasu toniki z kwasem ale przyznam szczerze, że unikam glikolu – to chyba jedyny taki kwas, który autentycznie mnie wyburacza i podrażnia. Robiłam tonik z kwasem migdałowym i salicylowym, LHA, mlekowym, ale najbardziej odpowiada mi jednak PHA, czyli glukonolakton i kwas laktobionowy. PHA są naprawdę delikatne i nadają się nawet do cer naczynkowych – polecam zdecydowanie! Mało teraz stosuję kwasów bo stosuję cały czas retinoidy, i jeszcze serum z wit C/ferulem/kwasem liponowym, a to wszystko mocno drażniące (nic mi tak nie podrażniło nigdy skóry jak moje pierwsze serum z wit.C!)

  2. Używam go już od jakiegoś czasu i jestem bardzo zadowolona, co jakiś czas zmieniam sobie tylko hydrolat:-) Uwielbiam zapach ekologicznego hydrolatu z oczaru wirgilijskiego ( w mazidłach są dwa rodzaje, chodzi mi o ten ekologiczny), przypomina mi zapach siana, kojarzy mi się z dzieciństwem, wakacjami u babci:-)Myślę o toniku z kwasem glikolowym, czy robiłaś już taki?

  3. Miałam wczoraj dzień „robótkowy”, musiałam sobie ukręcić coś do mycia i przy okazji zobaczyłam, że kończy mi się tonik – więc skorzystałam z Twojego przepisu. Akurat miałam wszystkie składniki z listy – zmieniłam tylko hydrolat, zrobiłam pół na pół z kocanki i malwy (podrażniłam sobie nieco skórę Zorakiem i pakuję na gębę wszystko co łagodzi i koi rumień teraz). Tonik jest super i gorąco polecam wszystkim – niesamowicie koi, jest supernawilżający! Przy okazji przypomniałam sobie o elastynie, jakoś wieki całe jej nie używałam, a jak już to głównie do włosów
    Uściski serdeczne i pokłony za przepis – zapisałam w notesiku, bo jest po prostu wspaniały!

Komentarze są zamknięte.